wtorek, 28 sierpnia 2007

USG

ALE BYŁO SUPER!

W końcu po raz pierwszy zobaczyłam swoje dziecko w szczegółach.Tego uczucia nie da się opisać: tu jest główka, tu rączki , bijące serduszko....
JEST PO PROSTU PIĘKNY! i.... fotogeniczny, nastawiał się aż miło :)
Wydruk z USG:
"W jamie macicy pojedynczy, żywy płód CRL/25mm/9T2D/Data porodu:2008.3.31
FHR 140/min. trofoblast bez cech ablacji ///cokolwiek to znaczy///
Jajniki obustronnie bez echostruktur patalogicznych
Zatoka Douglasa wolna"
Nie wszystko z tego jest dla mnie zrozumiałe, ale ważne, że żyje i jest wszystko OK.
Ktoś tu podsunął wątek bólów?? <-Marzena->
Na początku jedynym bólem były piersi- jak 2 bomby zegarowe, obecnie troszke złagodniał ten rejon. Równocześnie odczuwałam ból podbrzusza, identyczny jak w czasie miesiączki.Powraca on czasami, lecz nie na długo i nie jest intensywny.Podobno ma to coś wspólnego z rośnięciem macicy.
Był jeden dzień, że nie mogłam NATURALNIE pokonać bólu głowy, w żaden z możliwych sposobów .W końcu się poddałam i zarzyłam APAP. POMÓGŁ!
Obecnie jedyny ból to ból pleców w dolnej parti.
Dzisiaj Pani doktor powiedziała, że może on trwać do końca :( I zaleciła ćwiczenia.
Mam nadzieję, że uda mi się go jakoś złagodzić, bo nasila się z każdym dniem coraz bardziej. Boję się, żeby nie sparaliżował mnie kompletnie.
Tyle na temat bólów.

Aniu i Hubercie:
PIĘKNE WESELE! Ładnie wyglądaliście.
Świetna zabawa.Starałam się oszczędzać, ale nie było to łatwe.
Taniec to podobno dobry rodzaj gimnastyki, takie bujanie powinno być miłe dla małego.

czwartek, 23 sierpnia 2007

po przerwie...

Witam ponownie!

Niestety sie popsuło coś z poprzednią stroną mojego bloga, więc musiałam założyć nowy.W tamtym nie mogłam umieszczać nowych postów.
Więc.......
Jestem po wizycie ginekologicznej, niestety bez USG. Najważniejsze, że wyniki są w porządku: toksoplazmoza OK, morfologia OK. Pani ginekolog powiedziała, że gdy ciąża się rozwija prawidłowo to usg powinno się zrobić dopiero po 12 tygodniu ciąży. Na początku się troszkę zasmuciłam, że muszę tak długo jeszcze czekać, aby ujrzeć perełkę, ale....lekarzy trzeba słuchać ;)
Idę jeszcze we wtorek do niej (po zwolnienie) i powiedziała, że jak mi STRASZNIE MOCNO zależy to możemy właśnie wtedy zrobić to USG. Tylko teraz już sama nie wiem....
Dostałam przykaz ssania RENI na mdłości i zgagę i faktycznie działa.Są rozbierzności w przyjmowaniu jodu. Poprzednia ginekolog kazała mi łykać równocześnie z kwasem foliowym.Obecna twierdzi, że nie jest on aż tak nam potrzebny.
Jak narazie to cieszę się, bo przez ostatnie dwa dni jest mi troszkę lepiej:mdłości się zmniejszyły, nie płaczę NON STOP.Mam nadzieję, że tak już zostanie. Przynajmniej do wesela Ani i Huberta (w tą sobotę).

WITAM

Witam!

Za namową najstarszej siostry zakładam bloga, aby móc wyrzucić codzienne swoje myśli, rozterki i obawy. Głównym tematem będzie moja ciąża, która potrwa jeszcze chwilkę, gdyż jestem dopiero w 6 tygodniu (od zapłodnienia), więc póki co jest co pisać.
Przeważnie kobiety będąc w 6 tygodniu ciąży od zapłodnienia są w 8 tygodniu ciąży(od ostatniej miesiączki), lecz u mnie jest to nieco inaczej.Mamy maleńkie (tygodniowe) opóźnienie, gdyż moja ciąża jest na etapie 9 tygodnia.
Pierwszy raz zobaczyliśmy się na USG w 3 tygodniu od zapłodnienia i ONO miało zaledwie 4mm.
Poszłam do lekarza, który posiadał SUPER sprzęt, bo poprzednia pani ginekolog nic nie widziała, co mnie troszkę martwiło, gdyż nie ma jak potwierdzenie u lekarza, że test zrobiony o 6:30 rano się nie pomylił. Od tego czasu te kilka tygodni ciągle nie wierzyłam, że w końcu się udało. Malec nie dawał nic po sobie odczuć, rozwijał się spokojnie i bezboleśnie. Obecnie każdy dzień to MĘKA, gdyż ONO postanowiło, że będzie dawać mi znaki w postaci OKROPNYCH mdłości całodziennych. Najgorzej było się przyzwyczaić, że te wszystkie pyszne rzeczy jedzone nacodzień wcale nie są takie pyszne. Wszystko ma podobny, mało pociągający smak.
Najgorzej ucierpi na tym "tatuś" maleństwa, gdyż do tej pory codziennie kobieta przygotowywała obiadki, a teraz nie jest to regułą, chociaż staram się jak mogę.
Jak na ten pierwszy zapis myślę, że starczy pisania, muszę zostawić coś na kolejne dni.
Jutro idę do ginekologa, więc pewnie będzie co pisać. OBY WSZYSTKO BYŁO OK!
Trzymajcie kciuki.